
Kolejny Return To The Batcave - tym razem w nieco innej formule, co wcale nie znaczy że gorszej, bo i tym razem będziemy się bawić do upadłego, przy dźwiękach najbardziej chorej i pokręconej muzyki - impreza odbędzie się we Wrocławiu w dniu 9 lipca. Będzie to rozgrzewka przed największym świętem świrów w naszej galaktyce jakim bez wątpienia jest Drop Dead Festival, który w tym roku odbędzie się w dniach od 18 do 22 sierpnia w Wilnie. Na najbliższej imprezie z cyklu Return To The Batcave usłyszymy dźwięki miłe dla uszu fanów deathrocka, gothic-punka, batcave, post-punka, wave, gothabilly, mutant-wave, synth-punk oraz innych dziwactw, których nie usłyszycie nigdzie indziej!
W czasie imprezy zagra zespół:
Hyoscyamus Niger (www.myspace.com/hyoscyamusniger)
Imprezę poprowadzą:
Polina Y (Drop Dead / NY Decay (USA / Rosja))
Daniel Triangle (Mutant Transmissions (NYC))
Woodraf (Return To The Batcave / Bat-Cave.pl)
MSS (Return To The Batcave / Bat-Cave.pl)
Start: 20:00
Wjazd: 10zł
W czasie imprezy zagra zespół:
Hyoscyamus Niger (www.myspace.com/hyoscyamusniger)
Imprezę poprowadzą:
Polina Y (Drop Dead / NY Decay (USA / Rosja))
Daniel Triangle (Mutant Transmissions (NYC))
Woodraf (Return To The Batcave / Bat-Cave.pl)
MSS (Return To The Batcave / Bat-Cave.pl)
Gdzie? Klub Muzyczny "Liverpool", ul. Świdnicka 37 (www.liverpool.wroclaw.pl)
Start: 20:00
Wjazd: 10zł


Jeśli wierzyć słowom amerykańskich artystów, wypada przyjąć, że w Wielkiej. Brytanii i w Kalifornii zupełnie od siebie niezależnie doszło do powstania dwóch pokrewnych sobie scen. Tak więc w Europie część punkowców, odkrywszy dla siebie ciemną stronę egzystencji, podążyła drogą Wyznaczoną przez wspomnianych na początku wykonawców, co dało początek całej pierwszej fali gothic-rocka (Bauhaus, Joy Division itd. nie nazywano zespołami gotyckimi - dopiero gdy miano to przylgnęło do całego ruchu mrocznych post-punkowców, tę samą nazwę zaczęto stosować do prekursorów). Tak więc w 1981 roku działały już takie grupy jak The Demons (chwilę później przemianowany na Alien Sex Fiend), Kabuki (później Ausgang), Panic Button (pierwotna nazwa Sex Gang Children), Sisters of Mercy, Southern Death Cult, Play Dead, Danse Society, Theatre Of Hate i inne. W tym samym czasie, w Kalifornii rozwinęła się tzw. scena deathrockowa. Takie zespoły jak Christian Death. 45 Grave, Kommunity FK, Vox Pop, Super Heroines, Crown of Thorns, Voodoo Church ruszyły swoją mroczną drogą. Muzycznie angielski gotyk niespecjalnie różnił się od amerykańskiego deathrocka. No, może tym, że Amerykanie zawsze byli bliżsi idei czystego rock'n'rolla i raczej nie używali instrumentów elektronicznych. Oczywiście nie bez znaczenia dla obu ruchów okazał się ogólny kontekst
kulturowy. Europejczycy, owszem straszyli swymi trupimi, bladymi twarzami, nastroszonymi irokezami i fantazyjnie porozdzieraną odzieżą, co nie przeszkadzało im jednocześnie manifestować swego przywiązania do tradycji europejskiego dekadentyzmu, sztuki epoki wiktoriańskiej, niemieckiego ekspresjonizmu, surrealizmu, dadaizmu, w końcu teatru okrucieństwa Artauda. Amerykanie chętnie natomiast czerpali z horrorów klasy B, przerabiając na swój użytek wszystkie mity amerykańskiej popkultury (wielu z muzyków z kręgu deathrocka rysuje czy tylko kolekcjonuje makabryczne komiksy, a niektórzy jak np. jeden z członków Penis Flytrap piszą powieści grozy i kręcą horrory). Szybko okazało się też, że termin deathrock dotyczy szerszego kręgu zespołów niż tylko tych bezpośrednio kojarzących się z europejskimi zespołami gotyckimi. Takie grupy jak TSOL, Misfits, później Samhain grały właściwie czystej wody punk-rocka, a jednak z racji ich horrorystycznego image'u oraz zbieżnych z wizerunkiem tekstów również zaliczano je do kręgu deathrocka. Podobną rolę odgrywały w Wielkiej Brytanii takie zespoły jak Screaming Dead, The Damned czy The Lords Of The New Church, zespoły mocno punkowe, czasami kojarzone jednak z ruchem gotyckim. W krajobraz amerykańskiego deathrocka wpisały się również zespoły glamowe (np. Morticia), jak i cała rzesza kapel psychobilly, by wspomnieć najgłośniejszą z nich, The Cramps.
Jak to zawsze bywa, losy pierwszych deathrockowych kapel potoczyły się różnymi drogami. Christian Death stało się kultowym zespołem, znanym na całym świecie, żeńska kapela Super Heroines po nagraniu trzech płyt rozpadła się (jedna z pań, Eva O, znalazła się w Christian Death, następnie w Shadow Project, i aktywnie udziela się na scenie gotyckiej do dnia dzisiejszego), Voodoo Church i Crown of Thorns szybko się rozpadły, 45 Graves i Kommunity FK działały do końca lat 80', ciesząc się raczej tylko lokalną popularnością - dopiero gdy zaprzestały działalności, ich muzyka zaczęła być znana również w Europie.
fanom gotyku lat 80', dodało wiatru w skrzydła. Masowo zaczęły się pojawiać nowe, wartościowe zespoły, powróciło do życia kilka starych, zasłużonych kapel. Reaktywowało się Voodoo Church, a zespół Mighty Sphincter po latach milczenia nagrał świetny album. Dinah Cancer, niegdyś wokalistka 45 Grave, powróciła na scenę na czele nowej kapeli Penis Flytrap. Zespół ten po wydaniu debiutanckiej EP-ki "Tales of Terror" należy zaliczyć do grona podstawowych zespołów nowego deathrocka. Po latach milczenia dał o sobie znać Patrick Mata, niegdyś lider Kommunity FK. I choć jego nowe propozycje zdecydowanie bliższe są stylistyce electro-industrialu, to i tak jak na razie zainteresowanie jego twórczością ogranicza się tylko do zwolenników deathrocka. Z powrotów warto jeszcze odnotować projekt I Viscera, powołany do życia przez muzyków grupy Burning Image.
Oprócz Penis Flytrap najważniejsze zespoły nowego deathrocka to: Cinema Strange, Antiworld, The Brickbats, The Phanom Limbs oraz supergrupa Frankenstein (nie mylić z noszącym tę samą nazwę zespołem byłego wokalisty Faith No More). Odnośnie Cinema Strange, rosnąca popularność tego zespołu jest dla mnie trochę niezrozumiała. Owszem, jest to dobry zespół koncertowy, odznaczający się malowniczym image'em, ale muzycznie nie jest to nic ciekawego. Tak grało się kilka lat temu na gotyckich potańcówkach w Niemczech. Niewiele tu ducha gothic-punka. U The Brickbats jest dużo punk-rocka i drugie tyle czystego rock'n'rolla. Jak na mój gust zdecydowanie za dużo klasycznego rock'n'rolla. The Phantom Limbs są znakomici, lubię ich tym bardziej, że doceniają wydawnictwa Furia Musica (klawiszowcowi Stevensonowi do gustu przypadły nagrania Joanny Makabresku, Exit i Bruna Wątpliwego). Frankenstein to zespół powołany do życia przez kilka znanych postaci z kalifornijskiego światka, między którymi znalazł się William Faith (Faith and the Muse, wcześniej Christian Death). Od długiego czasu zapowiadany jest debiutancki album zespołu. Antiworld to zespół specjalizujący się w punk-rocku anno domini 1982, ale z dużą domieszką mroku rodem z klubu Batcave (czy też raczej The Krypt - kalifornijskiego odpowiednika londyńskiego klubu, który był mekką wszelkiej maści mrocznych punków w latach 80').
klubem propagującym deathrock jest obecnie Release The Bats, regularnie organizujący imprezy i koncerty. podczas których zaprezentowała się już cała czołówka deathrocka. Tu muszę wspomnieć o drugim z liczących się klubów deathrockowych. To Pagan Love Song, który mieści się w Bochum, w Niemczech. Rezydentem klubu jest Thomas Thyssen, znany propagator deathrocka i gothic-punka u naszych zachodnich sąsiadów.